Archiwum 12 września 2004


wrz 12 2004 Skrawek Przeszlosci
Komentarze: 2

A wiec wracajac do mojej poprzedniej notki... tym razem nie bede owijal w bawelne. Mianowicie 3dni temu mialem nieciekawy sen, niestety jest on cykliczny i powraca do mnie jak bumerang. Snil mi sie ponownie moj wypadek samochodowy, nie wiem czemu mi sie to co jakis czas przypomina, w kazdym badz razie wiele bym oddal zeby w koncu zapomniec o tym. Za kazdym razem slysze te krzyki, wolanie o pomoc i krew.

Zdarzylo sie to 5 stycznia 2002r. Dzien jak codzien, czlowiek wstaje, wcina swoje ulubione sniadanie i ... zostaje sila zaproszony przez wspanialomyslnych rodzicow na wspanialomyslna wycieczke powiazana ze spacerkiem z pieskiem w kompletnej pizdziawie po plazy w Rewie. Pies byl podniecony jak gwizdek, ja mianowicie troche mniej ale jakos przezylem (tym bardziej, ze bez papierosa co bylo najgorsze). Okolo poludnia na szczescie temp. spadla do ludzkich granic wytrzymalosci co w koncu naklonilo ich do opuszczenia tego jakze wspanialego miejsca (szczegolnie zima). Wydawaloby sie,ze najgorsze jest za mna ale najgorsze dopiero mialo nadejsc...  cdn.

wanderer : :